Para studencka chce w akademiku mieszkać razem. A na zapowiedzi dali?
Kiedyś Uniwersytet Łódzki pozwalał na mieszkanie par w akademikach - wystarczyła do tego... zgoda rodziców dziewczyny. Te zgody najwyraźniej były często fałszowane, bo teraz znowu potrzebne są dokumenty z urzędu stanu cywilnego.
- Dochodziło do sytuacji, w których rodzice odwiedzali swoje dzieci i na miejscu dowiadywali się, że syn bądź córka mieszka w jednym pokoju z wybrankiem czy wybranką - tłumaczy Katarzyna Rybus, przewodnicząca Samorządu Studenckiego Uniwersytetu Łódzkiego. - Często kończyło się to awanturami, dlatego pary nie mogą już mieszkać ze sobą legalnie bez odpowiednich dokumentów.
Pomimo wyraźnych wskazań regulaminu, i wymogu posiadania powyższych dokumentów, pary potrafią obejść te przepisy. - Wystarczy, że studenci dogadają się między sobą i nielegalnie zamienią się pokojami - mówi Dawid Świątkiewicz, wiceprzewodniczący Samorządu Studenckiego Politechniki Łódzkiej.
W praktyce trudno więc zweryfikować, czy studenci nie łamią regulaminu: - Nikt z władz nie chodzi po pokojach sprawdzając czy przypadkiem nie zamieszkują ich pary żyjące w konkubinacie - tłumaczy wiceprzewodniczący.
- Wynajmujemy pokoje i odpowiadamy za nie. Dlatego skoro przepis jest martwy, powinniśmy go zmienić - dodaje Świątkiewicz. I zapowiada, że samorząd będzie chciał, by do wspólnego i legalnego zamieszkania pary zakochanych, wystarczyła jedynie ich wola.
Skrajne opinie
Na razie projekt samorządu Politechniki Łódzkiej jest w fazie konsultacji ze studentami, którzy wcale nie są w tej sprawie jednogłośni. - Docierają do nas skrajne opinie. Od głosów, że to genialny pomysł, który zlikwiduje archaiczne przepisy, do negatywnych: że zrobi się nieporządek, że pary zajmą tak dużo pokojów, że nie będzie miejsca dla singli - tłumaczy Świątkiewicz.
Same władze politechniki na razie nie chcą komentować projektu. - Przychodzimy na uczelnie jako osoby dorosłe i świadome konsekwencji, jakie idą za naszymi decyzjami. Uczelnia powinna wziąć to pod uwagę - kończy wiceprzewodniczący.
Z kolei studenci Uniwersytetu Łódzkiego nawet nie zamierzają zabiegać o wprowadzenie takich zmian - najwyraźniej system partyzanckiej zamiany w pokojach sprawdza się wystarczająco dobrze. - Wydaje nam się, że teraz wszystko jest pod kontrolą, a z podobną inicjatywą co samorząd politechniki wyjdziemy, kiedy dostaniemy sygnały, że jest taka potrzeba - mówi dyplomatycznie przewodnicząca Rybus.
Prawybory prezydenckie Republikanów rozstrzygną się w Karolinie Południowej? >>
- Spektakularne zwycięstwo Igi Świątek. Wygrała French Open trzeci raz z rzędu!
- Naftowi giganci strzelają sobie w kolana. To dla nas świetna wiadomość!
- "Największa akcja ratunkowa" Izraela od początku wojny. Uwolniono m.in. obywatela Polski
- Leszek Kuliński nie żyje. Podano przyczynę nagłej śmierci wójta Kobylnicy
- Sok pomarańczowy na wagę złota! Będzie kosztował majątek?
- Premier Danii została zaatakowana. Wydano komunikat o stanie jej zdrowia
- Putin tak chce wygrać wojnę. Ogłosił "teorię zwycięstwa"
- Dziecko z cukrzycą nie może jechać na szkolną wycieczkę? "Poczułam się jak wyrzutek"
- Trzyletnie dziecko zostało potrącone w centrum Zielonej Góry. Kierowca volvo uciekł
- Skandal na uczelni w Łodzi. Studentka ujawniła wiadomości od profesora