Polub i bądź na bieżąco!- 10 godzin trwało przeszukanie IPN w domu gen. Wojciecha Jaruzelskiego. Panu się te działania IPN-u podobały - zaczął prowadzący Bogdan Rymanowski. - Jeśli odbyło się to zgodnie z prawe i znaleziono dokumenty, których Jaruzelski nie miał prawa przechowywać, to znaczy, że on przez 25 lat transformacji czuł się jak u siebie w domu, rosyjski namiestnik czuł się bezpiecznie, robiąc coś, co jest nielegalnego. Co to mówi nam o naturze III RP? - odparł Zybertowicz.
- Pan mówi "rosyjski namiestnik"... - zwrócił uwagę dziennikarz. - Ponieważ generał Jaruzelski zajmował najwyższe urzędy nie dlatego, że w ramach demokratycznej gry politycznej obejmował funkcje, ale dlatego, że szedł drogą kariery w ramach instytucji stworzonych przez Związek Sowiecki - odpowiedział doradca prezydenta.
Zybertowicz, odnosząc się do sprawy teczek TW "Bolka" i marszu KOD w obronie Lecha Wałęsy, stwierdził, że demonstracje mogą być elementem gry prowadzonej przez Moskwę. - Istota wojny hybrydowej polega na tym, że w jej ramach nie robi się na początku rzeczy niedopuszczalnych, czyli nie zabija się ludzi, nie zatruwa wody w wodociągach. Ale zatruwanie umysłów już jest dopuszczalne - tłumaczył.
I dodał: - Obserwując ostatnie manifestacje KOD, zastanawiałem się, czy nie jest to kolejne posunięcie w ramach wojny hybrydowej Rosji. KOD demonstruje w obronie donosiciela, płatnego kapusia, który niszczył ludzi. Co to znaczy, gdy wzywamy tysiące ludzi do solidarności z kimś, kto łamał i łamie podstawowe zasady moralne i logiki? Wzywamy ludzi do solidarności ze złem i kłamstwem, a to może powodować nieodwracalne szkody psychiczne - mówił Zybertowicz.
Chcesz wiedzieć więcej i szybciej? Ściągnij naszą aplikację Gazeta.pl LIVE!